Po obejrzeniu
filmu poszliśmy na krótki spacer. Rozmawialiśmy o mojej rodzinie,
nie lubię dzielić się takimi informacjami, ale nalegał, a ja nie
potrafię mu odmówić, jest zbyt uroczy. Z jakiegoś dziwnego powodu
czuję się z nim bezpiecznie. Zrobiło się chłodno, a śniegu było
coraz więcej, więc postanowiliśmy wsiąść do auta. Zayn nagle
mnie pocałował, to było magiczne. On sprawia że czuje się tak
dobrze, ale jednak jest gwiazdą i wiem że za kilka dniu czy tygodni
mu się znudzę i zostawi mnie dla jakiejś super modelki lub innej
piosenkarki. Właściwie to my chyba nawet nie jesteśmy razem,
jednak zachowujemy się jak para. Gdzie to ma sens? Kolejny pocałunek
Zayna wyrwał mnie z rozmyśleń i nagle... poczułam jakby coś we
mnie uderzyło, bo uderzyło. Kierowca prowadzący osobowe auto w nas
uderzył, zrobiło mi się słabo.
***
Obudziłam się w
szpitalu, głowa strasznie mnie bolała, a obok mnie siedział jakiś
chłopak który kogoś mi przypominał. Co się wydarzyło? Nic nie
pamiętam.
-Kim jesteś?
-Spojrzałam na niego, a ten uniósł jedną brew. Chyba nie
oczekiwał takiego przywitania. Miał zabandażowany nadgarstek.
-Robisz sobie ze
mnie jakieś żarty? To ja Zayn- Nadal nie wiedziałam, pamiętałam
tylko urywki pewnych obrazów. Wszystko jak przez mgłę.
-Nic nie
pamiętam, na prawdę nic. Przepraszam- Wyraźnie posmutniał, kim on
dla mnie jest? Dłuższą chwilę rozmawialiśmy o wypadku i o tym co
się stało, nie mogłam uwierzyć, że ja, grzeczna dziewczyna od porządnego człowieka zbuntowała się na tyle by robić takie
rzeczy! Nie wiedziałam do końca czy powinnam wierzyć w to
wszystko, ja taka do jasnej cholery nie jestem! Usłyszałam głos
mojej mamy. No tak, ją słychać na kilometr, albo i więcej.
-Zayn, mogła bym
cie prosić żebyś wyszedł? Chce odpocząć chwilę- Chłopak
wyraźnie widział że się spięłam kiedy usłyszałam jej głos bo
przeczuwał chyba tak jak ja kłopoty, ale wykonał to o co go
prosiłam. Kilka minut później weszła pielęgniarka z moją
roztrzęsioną mamą. Nie wiedziałam nawet kiedy podbiegła do mnie
i chwyciła za rękę.
-Cara co tam się
wydarzyło!?- Była chyba bardziej przerażona ode mnie, ale to chyba
dobrze że się martwi? Jednak głupio mi będzie się do tego
przyznać, że całowałam się z Zayn'em i uderzył w nas samochód.
-Nie pamiętam...
wszystko jak przez mgłę.- Widziałam poirytowanie na jej oczach,
zawsze musiała wiedzieć wszystko i mieć wszystkich pod kontrolą, było to głównym powodem rozstania rodziców.
-To na pewno jego
wina! Pewnie jechał jak wariat- Nie dam jej obwiniać go za to co
się stało, w końcu to nie jest jego wina, tak?
-Siedzieliśmy w
aucie i...całowaliśmy się i jakiś idiota do nas dobił!- chwilkę
jeszcze "rozmawiałam" z mamą i słuchałam kazania na
temat pocałunków z nim po czym lekarz powiedział, że mogę wracać
do domu, bo to nic poważnego, za kilka dni prawdopodobnie przypomnę
sobie wydarzenia z przeszłości, ale chwila, czy ja w ogóle chce to
pamiętać? Nagle moja matka wypaliła to czego tak się obawiałam,
coś o czym myślałam że się nie zdarzy bo przecież już się w
miarę uspokoiła i nie wydawała się na mnie aż tak zła
-Nie spotkasz się
z nim już nigdy więcej - Niepewnie stanęłam na nogach prawie się
przewracając, gdy to usłyszałam.
-Będę, mam
siedemnaście lat, za kilka miesięcy osiemnaście i nie masz prawa
zabraniać mi się spotykać z moim- znowu, nie mam pojęcia co
powiedzieć. Kim on dla mnie jest lub był? Wszystko jest jak
zamazany obraz, nic nie pamiętam, prawie nic, bo wiem tylko że Zayn
sprawił że zaczęłam się uśmiechać. Wyszłam z mamą na
korytarz i go zobaczyłam, podbiegłam do niego, na co matka nie była
zachwycona.
-Mamo, będę się
spotykać z nim czy Ci się to podoba czy nie- Była zdenerwowana, w
sumie kto by nie był, zawsze się jej słuchałam i byłam tą
słodką dziewczynką. Niestety ona ma swój argument, zwany inaczej
siłą. Pociągnęła mnie za rękę i wyszłyśmy na parking po czym
wsiadłyśmy do samochodu. W domu usiadłam na fotelu i chciałam ją
jakoś do niego przekonać, ale ona nigdy się nie zmieni, ma swoją
własną wersję tego co się tam stało. Zaczęłyśmy się kłócić,
efektem tego było że wyrzuciła mnie z domu, no tak. Swoją własną
niepełnoletnią córkę. Szłam z walizką do domu ojca, liczyłam
że nie będzie miał nic przeciwko. W sumie to on nie, ale jego nowa
dziewczyna która jest tylko kilka lat starsza ode mnie będzie miało
mnóstwo powodów przez które nie będę mogła tego zrobić. Jakimś
szczęśliwym trafem wpadłam na Zayna, który zauważył, że coś
się dzieje. Opowiedziałam mu co się stało w domu i że idę do
ojca, ale nie jestem pewna czy mnie przenocuje chociaż na kilka dni,
więc zaproponował mi, żebym zamieszkała u niego. U niego? Że tak
razem? Odmówiłam, chyba każda dziewczyna by odmówiła, nie
pamiętam go zbyt dobrze, ale... ale on naciskał i wręcz błagał.
Uległam, zgodziłam się by z nim mieszkać. Poszliśmy do niego.
Oczywiście nie obeszło się bez szkód z mojej strony. Po tym, gdy
Zayn zrobił nam jakieś przekąski zaoferowałam się pozmywać, nie
był do tego przekonany, ale chyba ja też mam coś w sobie że on mi
ulega. Stłukłam talerz, jestem jakąś totalną ofiarą losu, ale
mniejsza o to. Później zaoferował mi zakupy, nie lubię tak
spędzać czasu. Nigdy nie byłam typową dziewczyną która
najzwyczajniej w świecie kocha to, dla mnie to jak jakaś tortura.
Wyszliśmy z domu i już mieliśmy wsiadać do auta, gdy ją
zauważyliśmy. Moja matka przyjechała.
-Cara! Do auta!
Wracasz do domu!
CZYTASZ=KOMENTARZ
świetne. Czekam na next.
OdpowiedzUsuńŻyczę szczęśliwego nowego roku :)
Dziękujemy :) Nawzajem x
UsuńOn jest taki uroczy i opiekuńczy, ciekawi mnie jak to zakończycie POZDRAWIAM
OdpowiedzUsuńBlog zapowiada się mega ciekawie haha
OdpowiedzUsuńBędę go z pewnością czytać :)
@xZerrieShipperx