poniedziałek, 23 grudnia 2013

Rozdział 4

    Byłam już trochę zmęczona tym droczeniem się. Siedział już całkiem blisko mnie I w pewnym momencie on musnął swoimi miękkimi i ciepłymi ustami moje... Zarumieniłam się i czułam  jakby ogień się we mnie rozpalał, gdy lekko i delikatnie położył mnie na łóżko... Czułam, że odpływam, a on zaczął rozpinać moją koszule..STOP ! Dlaczego ja na to pozwalam ? On ma na mnie troszeczkę zły wpływ. Coś pokierowało moje palce do guzików jego koszuli, ale jego cholerny telefon zadzwonił w kieszeni jego ciemnych, obcisłych spodni. Kiedy go niechętnie wyjął i odebrał zerwał się z łóżka i zapinał szybko koszule obiecując, że zaraz będzie na miejscu osobie z którą rozmawiał. Rozłączył się.
-Zayn, o co chodzi ? - byłam trochę zmieszana. W końcu leżałam na łóżku, pół naga, a on się ubierał, chcąc jak najszybciej wybiec z mojego domu.
-Muszę iść do studia. Nagrywamy nową piosenkę, a miałem być 10 minut temu.
-Odprowadzić Cię ?
-Nie, nie musisz- trochę posmutniałam, ale rozumiem go. Pewnie i tak by biegł, więc nie porozmawialibyśmy.
-Spotkamy się jutro? Kończę zajęcia o 17.20 -zaczęłam doprowadzać swoją koszulę i włosy do porządku.
-Jasne, przyjdę o 19.00. Pa – pocałował mnie w policzek i wyszedł z mojego pokoju, podążając szybko do drzwi.

                                                                          ***

    Wychodziłam właśnie z uczelni. Spojrzałam na zegarek. 17.25. Mam jeszcze trochę czasu na odrobienie pracy domowej i przygotowanie się na spotkanie. Albo nie odrobię pracy, w końcu jutro nie mam zajęć. Miałam zamiar wyjść poza teren szkoły i spokojnie wrócić do domu, ale zobaczyłam Zayn'a. Co on tu robi? Miał przyjechać dopiero wieczorem. Gdzie on wytrzasnął do jakiej szkoły chodzę!?
-Em..Cześć – podeszłam do niego nie pewnie.
-Hej- opierał się o maskę czerwonego Porshe. -No tak, porshe, chyba każda dziewczyna wbijała swój wzrok w to auto i w właściciela. Czułam się raczej osaczona kiedy zaczął ze mną rozmawiać. One gapią nie na mnie jakby zaraz miały mnie zabić, ale tego nie zrobią bo zniszczyły by sobie cały makijaż, jestem w tej szkole chyba jedyną dziewczyną bez tapety i pazurów robionych prawie codzinnie.
-Czy dobrze widzę, że wszystkie dziewczyny się na Ciebie gapią?
-To całkiem normalne. W końcu jestem sławny- Ah, tak? Myślałam, że jesteś szarą myszką, która nie lubi się wyróżniać z tłumu. Dziękuje, że powiedziałeś mi o tym, że jesteś sławny, bo nie wiedziałam.
-Taa.. Dlaczego tu przyjechałeś? -zapytałam, jak najgrzeczniej, jak tylko umiałam.
-Odwiozę Cię do domu- Aha? Mieszkam kilka ulic dalej i pewnie gdyby nie fakt że tutaj przyjechałeś już dawno wylegiwała bym się na kanapie przed telewizorem i zastanawiała w co ubrać się na to nasze spotkanie.
-Nie musiałeś się trudzić. Wiesz, mam jeszcze nogi, więc mogę dojść sama do domu-z drugiej jednak strony to nawet ciekawe doświadczenie. Ja taka niczym nie wyróżniająca się dziewczyna po którą przyjeżdża Zayn Malik!
-To sama przyjemność- rzucił ten swój miły uśmieszek i otworzył mi drzwi auta. Wow, jeszcze nigdy nie siedziałam w tak drogim samochodzie... A ten zapach.. Zayn ma naprawdę dużo kasy i pewnie ma jeszcze kilka takich aut.
-Zaplanowałem na dzisiaj kino, leci fajny film- nawet lubię chodzić do kina, byle nie na jakieś romańsidła bo tego po prostu nienawidzę.
-Okej, jaki film? -modliłam się, żeby to było coś ciekawego.
-Wiesz, dużo krwi, broń i takie tam. Lubisz takie coś?- W życiu bym się nie spodziewała że wymyśli coś takiego, przecież normalna dziewczyna... z drugiej jednak strony nie jestem normalną dziewczyną i zdecydowanie wolę tego rodzaju filmy.
-Uwielbiam! -powiedziałam to głośniej niż chciałam. Trudno, pomyśli, że jestem wariatką, tak jak myśli 90% osób które mnie poznały
-Tylko jest jeden szczegół. Zaczyna się za pół godziny- koleś, prędko mi o tym mówisz... tylko pół godziny, przecież ja się nawet nie ogarnę w tym czasie
-Dobrze, i tak nie mam nic do roboty w domu- w sumie, to i tak bym się nudziła sama w domu.
-Na serio lubisz takie filmy? Bo jeśli nie, to możemy iść na jakąś komedie- Nie, proszę cie nie rób mi tego to by była największa udręka mojego życia.
-Tak, lubię je. Nienawidzę komedii romantycznych, wiesz, jestem troszeczkę inna od wszystkich dziewczyn...
-Wyjątkowa- nie, nie jestem wyjątkowa, raczej dziwna i skomplikowana, ale na pewno nie wyjątkowa. Wyjątkowość to raczej cecha mi bliżej nieznana.
Później jeszcze gadaliśmy o mojej szkole, „przyjaciołach” itp. aż w końcu znaleźliśmy się przed kinem. Zaparkował samochód. Oczywiście, w nie dozwolonym miejscu, jak to Zayn. Zrobiliśmy kilka kroków w stronę wejścia. To był duży budynek z portykiem kolumnowym. Robiło wrażenie. Jego ręka zatrzymała mnie delikatnie i obróciła w jego stronę. Nawet nie wiem kiedy znalazłam się tak blisko niego. Aż za blisko. Wtedy zauważyłam, że zaczął padać śnieg. No tak, jest początek grudnia.
-Co ty robisz?- zapytałam, kiedy on się do mnie coraz bardziej przybliżał.
-Shhh..- przyłożył jego palec na moje usta, lecz po chwili go zdjął i mnie pocałował.

                                                                        -Karolina (@LoveU_Styles)

____________________________________________________________________

                                        Jeśli przeczytałeś dodaj komentarz ze swoją opinią :)

5 komentarzy: