Tak jak wcześniej wspominałam dodawanie rozdziałów na bloga nie ma sensu. Może kiedyś blog powróci, ale to zależy od was. Nie usuwam go, ale nie będę dodawać nowych notek. Żegnajcie, jeśli ktoś to w ogóle przeczytał...
sobota, 11 stycznia 2014
piątek, 10 stycznia 2014
Rozdział 7
Obudziłam się
troszkę wcześniej niż Zayn wiec postanowiłam zrobić nam
śniadanie. Fakt że nie jestem najlepszą kucharką nie ułatwiał
mi tego, ale jakoś w końcu sobie poradziłam. Kończyłam już
robić jedzenie, gdy ktoś chwycił mnie od tyłu za biodra. Kto by
to mógł być inny... Zayn. Nie znam chyba bardziej bezczelnej i
uroczej osoby w jednym. Jedno wyklucza drugie, przynajmniej tak
kiedyś myślałam. Delikatnie musnął moja szyję.
-Hej śliczna. Co
gotujesz, pachnie świetnie.- Może jednak nie jestem taką okropną
kucharką, lub chciał mi zrobić przyjemność? Tego chyba się nie
dowiem, ale raczej to drugie.
-Nie spodziewaj
się zbyt wiele, jestem beznadziejną kucharką.-Spojrzał na
przyprawy i lekko jak to stwierdził "polepszył" danie.
Nawet nie wiem co tam dodał bo nie miał zwyczaju opisywać
buteleczek na zioła.
-Dobrze że
przynajmniej ja potrafię gotować.-Nieźle, ciekawi mnie co jeszcze
potrafi oprócz gotowania, śpiewania i robienia z siebie totalnego
idioty? Po kilku minutach skończyłam przygotowywać jedzenie i
usiedliśmy przy stole. Nie wyszło, aż tak źle jak przypuszczałam,
pewnie dla tego że on lekko to doprawił, ale mniejsza. Skończyliśmy
jeść, zaoferował że pozmywa, pasowało mi to bo nienawidziłam
tego zajęcia.
-Ubierz się, za
chwilę jedziemy do tego fryzjera.-skrzywiłam się, kurde już
myślałam że zapomniał. Tak bardzo nie chciałam tam iść.
-Niech ci będzie,
ale ostrzegam Cię że jeśli fryzjerka zrobi ze mnie wnuczkę
Hitlera to cie zamorduję- zaczął się śmiać, czy ja na prawdę
to powiedziałam? Chyba powinnam częściej trzymać takie myśli w
mojej głowie, jednak co mogę poradzić kiedy muszę coś
powiedzieć. Nie wpływam na to, po prostu mówię.
-Też Cie kocham
skarbie.- pokazałam mu język i poszłam się ubrać. Wybrałam
kremową sukienkę. Zrobiłam makijaż i wyszłam z łazienki.
-Gotowa.-Spojrzał
na mnie dopijając kawę i wyłączając telewizor. Chyba długo na
mnie czekał.
-Wreszcie, ileż
można siedzieć w łazience.- Chwilę jeszcze dyskutowaliśmy na
temat tego że jestem dziewczyną i to normalne że długo siedzę w
łazience, ale on miał jak widać swoją wizję świata. Gdy w końcu
wyszliśmy z domu i wsiedliśmy do auta. Jechaliśmy może z 15 minut
rozmawiając o nowej fryzurze. Powiedziałam między innymi że nie
dam tknąć nożyczkom moich włosów. Gdy byliśmy w salonie miła
pani usadziła mnie na krześle i zapytała jaką fryzurę bym
chciała, odpowiedziałam że ma zapytać jego wskazując palcem na
Zayna. Chwilkę rozmawiał z fryzjerką po czym ta chwyciła
nożyczki. Wiedziałam co się szykuję i posłałam groźne
spojrzenie mojemu kochanemu towarzyszowi któremu wyraźnie
podkreślałam kilkanaście minut temu że nie zamierzam ścinać
włosów. Kilkanaście minut później miałam już wystylizowaną
grzywkę na bok i troszkę ścięte włosy. Kobieta bardzo się
starała bo w połowie Zayn powiedział jej że może zostać zabity
jeśli ta fryzura nie wyjdzie. Nie było aż tak źle jak się
spodziewałam. Gdy wyszliśmy, wsiedliśmy od razu do samochodu i
udaliśmy się do ZOO. Oglądaliśmy przeróżne zwierzęta. W końcu
Zayn zaproponował żeby iść do delfinów. Ochlapały nas troszkę.
Nagle on rzucił.
-Zagrajmy w
grę.-skrzywiłam się lekko i się zgodziłam pod warunkiem że on
zacznie. - Najpierw ja zadaje tb pytanie potem ty mi.- to wydawało
się nawet fer, ale to Zayn on ma raczej stuknięte pomysły.
-Z iloma
chłopakami wcześniej spałaś?- no tak... to jest Zayn, głupkowate
rzeczy to jego specjalność
-Tylko z
tobą.-zrobiłam pauzę-a ty?- widać że był rozbawiony zaistniałą
sytuacją.
-Jakieś
piętnaście dziewczyn. Co kurwa? Że ile? Boże chyba nawet nie chce
wiedzieć...
-Coś ty burdel
napadł?!- Chyba na prawdę miał powodzenie u dziewczyn, w sumie to
się nie dziwie.
-Nie, tak zwykle
kończyły się imprezy.- czyli on cały ten czas zakańczał w ten
sposób imprezy!? Nic dziwnego że zachowywał się w tedy w ten
sposób skoro kończyły się w taki, a nie inny sposób. W takim
razie z tamtymi dziewczynami też się spotykał.
-Jaka jest
różnica między mną a nimi? No wiesz ze mną się spotykasz...
-Od kont cie
poznałem...- spojrzałam na niego, miał wymalowany piękny uśmiech
na twarzy.
-Tak? Odkąd mnie
poznałeś to co?- Nagle jakby z nikąd
luną deszcz. Świeciło słońce i oświetlało jego
twarz.
-Zrozumiałem że inne nie są warte jednej
nocy. Tylko ty możesz sprawić bym był szczęśliwy, bo jesteś
moim szczęściem.
CZYTASZ
= KOMENTUJESZ
WARZNE:
Jeśli na blogu
nie będzie wystarczającej liczby komentarzy to go usunę
bo nie ma sensu czegoś pisać
jeśli nikt tego nie czyta. Mimo to że proszę was o komentarze to
jest ich coraz mniej. Wyświetleń cały czas przybywa, ale dla mnie
liczą się najbardziej komentarze bo to one mnie motywują. Piszcie
w nich czego oczekiwalibyście dalej i wasze uwagi do bloga. Możecie
postawić nawet głupią kropkę, ale chce wiedzieć że to
przeczytaliście!
poniedziałek, 6 stycznia 2014
Rozdział 6
-Cara! Do auta! Wracasz do domu!- gdy
to usłyszałam automatycznie schowałam się za Zayna. Nie wiem
dlaczego, może dawał mi poczucie bezpieczeństwa, a może po prostu
chciałam się kryć przed rozwścieczoną mamą. Chłopak spojrzał
na nią i na mnie, zaczął jej tłumaczyć że ja nie chce nigdzie
jechać. Niestety z marnym skutkiem, chwyciła mnie za ramię i
zaczęła ciągnąć do samochodu w ostatniej chwili się wyrwałam.
Nawrzeszczała na mnie i odjechała.
-Przepraszam Zayn ja nie...-przerwał
mi w połowie zdania.
-Nie przepraszaj- był taki opiekuńczy
i miły dla mnie, na jego miejscu nie wiem jakbym się zachowała
gdyby matka jego... jego dziewczyny, chyba mogę się tak nazwać,
wparowała na jego ogródek i robiła taką afere. Moję rozmyślania
przerwał SMS od Natana
-Zupełnie zapomniałam że mam próbę-
Zayn popatrzył na mnie ze zdziwieniem
-Jaką próbę?
-Zespołu Natana, ich wokalistka się
rozchorowała i miałam ją zastąpić.- Wywrócił tylko oczami
-Gdzie to jest, zawiozę cię.- Podałam
mu adres. Po jakiś 15 minutach dojechaliśmy na miejsce. W ciąż
martwiłam się moją matką i tym co się wokół mnie działo.
Uśmiechnęłam się gdy wysiadaliśmy z auta.
-Tylko, Natan cie raczej nie polubi.-
Spojrzał na mnie zdziwiony, no tak pan idealny chyba oczekuję że
wszyscy będą go uwielbiać, ale Natan był inny i na sto procent
nie polubił by go. W sumie to on i Natan nie wiele się różnili,
obaj byli dumni i sądzili że są najlepsi. Tylko jedno było inne.
Orientacja seksualna, Zayn lubił zabawiać się z dziewczynami i
świetnie mu to wychodziło, a mój kochany przyjaciel Natan raczej
wolał chłopaków, był zwyczajnie gejem. Mi to nie przeszkadzało,
ale nie wiedziałam jak mu to wyjaśnić by go o nic nie osądzał.
Po chwili nie wytrzymałam i powiedziałam prawdę, zareagował
inaczej niż sądziłam. Wcale go nie krytykował, zachował się
zupełnie naturalnie. Po chwili byliśmy w wielkiej sali. Przytuliłam
członków zespołu na przywitanie co wyraźnie nie spodobało się
mojemu towarzyszowi. Ben, perkusista dał mi gitarę elektryczną.
Gitara i mikrofon to był mój świat. Zayn usiadł na krześle i
patrzył jak przebiega próba, wszystko było dobrze dopóki nie
stało się to czego aż tak się obawiała. Kochany jak zwykle Natan
musiał doczepić się do Zayna, skończyło się na tym że zaczęli
śpiewać i dowodzić który jest lepszy, ja i reszta kapeli
zaczęliśmy się z nich śmiać. Palanty... tylko to przychodziło
mi do głowy. Obaj uwielbiają rywalizację. Po jakiś dwudziestu
minutach odciągnęłam ich od siebie i wyszłam z Zaynem.
-Jedziemy do domu? Jestem zmęczony-
rzucił. W sumie to ja też byłam już troszkę zmęczona. Zgodziłam
sie na jego propozycję. W domu zjedliśmy małą kolację, wzięłam
szybki prysznic i przybrałam się w piżamę. On leżał już
rozwalony w samych bokserkach w sypialni. Położyłam się obok.
-Podobno wygodniej śpi się w samej
bieliźnie.-Co to miało znaczyć? Czasami zastanawiam się dlaczego
ja to robię, te jego teksty. O co mu chodzi?
-Czy coś mi sugerujesz?-Spojrzał na
mnie ze swoim głupim uśmieszkiem.
-Za bardzo się zakrywasz, jesteś taka
śliczna.-Chyba jestem głucha, co on przed chwilą powiedział?!
Rozumiem wszystko, ale czy on ma na pewno dobrze w głowie?
-Aha i jeszcze jedno
księżniczko.-zrobił krótką pauzę- Jutro zabieram cię do
fryzjera- ON zabiera MNIE do fryzjera? Coś z nim nie tak? Boję się
chodzić do fryzjera, jeszcze odetnie mi ucho, albo coś.
-Nie chce. Dlaczego chce żebym miała
inną fryzurę?-Nie podoba mu się moja fryzura? Co ze mną jest
kurwa nie tak że ja z nim w ogóle rozmawiam, że ja z nim mieszkam!
-Lubie tak. Nie że mi sie nie
podobasz, zwyczajnie lubię jak dziewczyna zmienia fryzurę. Kiedy
ostatnio coś zmieniłaś?- no tak, teraz będzie robił wywiad. W
sumie to dawno czegoś nie zmieniłam jeśli chodzi o wygląd. Jednak
moje życie przekręciło się o sto osiemdziesiąt stopni.
-Wygląd dawno temu. Za to moje życie
bardzo się zmieniło.- Zaczęłam kreślić kółka na jego torsie,
od razu wymalował mu się na twarzy ten jego uśmieszek którego
szczerze nienawidziłam. Wiedziałam że zaraz powie coś głupiego,
była to jedynie kwestia czasu.
-Idź spać, jak na razie to co robisz
nie ma nic wspólnego ze snem.-westchnęłam głośno, nadopiekuńczy
rodzic się znalazł.
-Dobrze, tatusiu!-widać było po nim
że znakomicie się bawi irytując mnie.
-Marsz spać, bo inaczej...- to mimo
wszystko brzmiało groźnie, kiedy chciał potrafił być stanowczy.
-A co? Zbijesz mnie?-syknęłam, a Zayn
tylko spojrzał na otwartą szafkę z ubraniami z której wystawał
czarny pasek do spodni. Troszeczkę mnie to przeraziło, ale on nie
potrafiłby mnie skrzywdzić.
-Mam taki jeden pasek i nie zawaham się
go użyć.-Chwilkę później znalazłam się pod Zaynem który
najwyraźniej chciał mnie zapędzić do spania. Musnęłam lekko
jego usta.
-Nie ładnie tatusiu.-Mrugnął do mnie
i odwzajemnił pocałunek.
-Spać!-chwilkę jeszcze rozmawialiśmy o tym co będziemy robić
jutro i stwierdziliśmy że pójdziemy po fryzjerze do ZOO.
Przepraszam za opóźnienia. Nie wiem czy blog zostanie kontynuowany ponieważ nie dodajecie komentarzy i rozważam usunięcie go Jeśli
to czytasz, proszę skomentuj. To dla mnie duża motywacja
środa, 1 stycznia 2014
Informowani
W komentarzach możecie napisać swoje twitterowe nazwy, a my zapiszemy je sobie i będziemy was informować. Osoby niżej wymienione są osobami informowanymi, jeśli nie chcecie być na tej liście napiszcie do nas na TT lub w komentarzu.
○megatightening
○69Asys69
○wonderful_love_
○amelia_love1D
Skontaktować z nami możecie się poprzez twittera. :)
○megatightening
○69Asys69
○wonderful_love_
○amelia_love1D
Skontaktować z nami możecie się poprzez twittera. :)
Subskrybuj:
Posty (Atom)